Masz może poważne i ambitne zamiary, ale nic z nich nie wychodzi? Chcesz coś dokonać, a wiatr życia sypie Ci garścią piachu w oczy? Nie jestem moralizatorem i gdy nim nie będę, ale ostatnimi czasy szukam. Szukam czegoś, co przewartościuje mnie jako człowieka. Nie mam tu na myśli małego drinka.
I Can See Clearly Now.
Poczucie dowartościowania to cecha, której nie tylko mi ostatnio zabrakło. Jestem zbyt cenna by ludzie traktowali mnie instrumentalnie. Dojście do takiego wniosku trwało u mnie za długo. Tłumaczyłam to sobie kiedyś tym, że pochodzę ze wschodu. I że dopiero w Stolicy zetknęłam się z ludźmi należącymi zasadniczo do zachodniej cywilizacji. Rzec można: przejrzałam.
Nic z tych rzeczy.
Tu przypomina mi się Fight Club. >>
Twoją miarą nie jest twoja praca.
Twoją miarą nie są pieniędze, które masz w banku.
Twoją miarą nie jest samochód jakim jeździsz.
Twoją miarą nie jest zawartość twojego portfela.
Twoją miarą nie są pieprzone kolory.
Sam musisz odkryć kim jesteś. Zadaj sobie jedno zasadnicze pytanie, co czujesz?
Co czujesz dokładnie teraz, kiedy siedzisz przed kompem i to czytasz?
Ból pleców, senność, gniew, radość, nadzieję, smutek, pożądanie, furię, radochę niezmierną, oczekiwanie, podniecenie, żal, zniewolenie, niepewność, samotność, zaskoczenie, głód, niedosyt, co to jest?
Określ się a życie stanie się łatwiejsze.
Nie wiesz co masz robić? Rób cokolwiek. Rozmawiaj, czytaj, znajdź hobby, znajdź mentora, szukaj empatii. I rób to co czujesz. Bo ile masz lat, że robisz nadal to, co Ci każą??
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Angelko jak bardzo Cię popieram w tych Twoich przemyśleniach i utożsamiam się z Tobą nawet nie jesteś sobie w stanie wyobrazić... Czuję, że piszesz dla mnie:*
OdpowiedzUsuń