Jedna piosenka, dwie aranżacje. Zazwyczaj podążam z duchem czasu, niestety tu stawiam na klasykę. Ale Vincenta Franka (znanego jako Frankmusic) cenię pomimo to. Nie każdy przecież rzuca szkołę aby zająć się muzyką. No chyba że jesteś Calvinem Harrisem..
Tu klasyka, ukłony:
A tu mamy wyrób piosenkopodobny:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to już ! Słuchając owej piosenki stwierdzam, że chyba, a raczej na pewno ją znam i mogę nawet zaryzykować oraz napisać, iż mi się podoba czyli jednym krótkim słowem jest dość korzystna ;)A tak swoją drogą to właśnie tego mi brakowało oderwać się od populizmu i zagłębić się w bardziej nieznane utwory, a tu mam nadzieję że tak będzie;)
OdpowiedzUsuńFin ;)
a jakże! tylko perełki dla wyrafinowanych jednostek:)
OdpowiedzUsuń