O Pablopavo dowiedziałam się z 'DJ Pasma' pod przewodnictwem Dużego Pe. Swoją drogą Duże Pe prezentuje konkretny poziom, jestem wielką fanką jego i jego jakże zacnych undergroundowych i freestylowych wyskoków. No ale nie o nim w tym momencie. Wertując playlistę DJ Pasma natknęłam się na jakieś kawałki Pabla i choć początkowo nie poczułam idei tej muzyki (zważ drogi czytelniku, że największą moją pasją jest brytyjski new rave i indie), szybko ideę ową chwyciłam. Razu pewnego usłyszałam w radiu "Do Stu" i pomyślałam kurwa, a cóż to za piękna piosenka?? I to był Pablopavo.. Dla mniej wtajemniczonych jest on wokalistą w Vavamuffin.
Jednakowoż płyta Telehon urzeka mnie pod wieloma względami, poczynając od wokalu, poprzez absolutnie genialne teksty, na dźwiękach kończąc. W tym miejscu wychwalam ją pod niebiosa, tworzę przypowieść, opowieść, moralitet i co tylko. Tak jak King jest ojcem współczesnego horroru, tak Pablopavo jest mistrzem polskiego reggamuffinu.
Płyta buja jak należy. Arcydzieło, na kolana!
Płyta buja jak należy. Arcydzieło, na kolana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.