"Iluzoryczność" to nie najlepsze słowo, ale pierwsze, jakie przychodzi mi do głowy. Nie zagramy lwa, gdy gramy mysz. Widzę że trochę zagmatwałam prosty w sumie przekaz. Śpieszę ze sprostowaniem. A raczej z zapytaniem. Czemu ludzie ciągle, nieustannie, permanentnie, popełniają te same błędy w rozumowaniu?
Czemu dokonanie istotnego wyboru jest niemalże zawsze fenomenalnie pokręcone?
Chcę znaleźć moje miejsce. Czuję, że błądzę po manowcach.
A na koniec historia, której byłam światkiem jakąś godzinę temu. Autobus linii 190, godz. około 23.00, Bemowo. Grupa zalechowanych młodzieńców wsiada do auta. Po chwili słyszę rozmowę z jednym z nich:
-Pan jest pijany?
-Nie... Zmęczony...
:D
Pech chciał, że wysiedli na tym samym przystanku co ja. W gruncie rzeczy byli dość uprzejmi. Ba! Wytłumaczyli mi nawet mechanizm działania sygnalizacji świetlej, a także zasady wchodzenia na pasy dopiero wówczas, gdy pojawi się zielony gość. Tak czy inaczej w którymś domku była impreza. Podziękowałam za zaproszenie. Spacer po naszym osiedlu o tej porze z tuzinem chłopaków byłby co najmniej ryzykowny:D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...raz, dwa, trzy, próba komentarza!
OdpowiedzUsuńno widzisz przynajmniej teraz już wiesz kiedy przechodzić ja ciągle mam problem i pcham się na szosę na czerwonym
OdpowiedzUsuń