czwartek, 31 lipca 2014

letnie radości

Kapitał energi mam na wykończeniu. Być może chodzi o energię zawodową, bo na ćwiczenia znów zaczęłam chodzić. Podobno mogę bez obciążeń. Mamy środek lata, ciepłe wieczony i wiecie co? Nie ma nic bardziej zajebistego, gdy wychodzę ze zdrofitu w taki oto ciepły, letni wieczór, ja cała mokra i zmęczona, zatrzymuję się oderwana od trosk dnia codziennego, a z ust wyrywa mi się pełne radości i optymizmu "ja pierdolę!" ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.