wtorek, 18 grudnia 2012

Hajs się zgadza

To nie jest kraj dla młodych ludzi. Dyplomem to ja mogę się obecnie podcierać. Chociaż też nie; jest w twardej oprawie.

czwartek, 18 października 2012

przeczytawszy

Cień wiatru. Przeczytałam, bo chciałam poznać przyczynę światowej ekscytacji tym wydawnictwem. Ok, zaczęłam od wydanego w tym roku Więźnia nieba, który zawładną mną do tego stopnia, że udałam się do źródła. Żaden ze mnie literaturoznawca, przeciętny czytelnik raczej - i z tego powodu też pozwolę sobie polecić Zafona, zachęcić do poznania. Ubawiłam się, wzruszyłam, nie mogłam się oderwać, a co najważniejsze - wyzybyłam się choroby lokomocyjnej działającej tylko podczas powrotu z pracy. Czytam bowiem, głównie z braku czasu, przeważnie w autobusach. Bardzo się wciągnęłam, błyskotliwy styl jaki serwuje nam Zafon wielce mi odpowiada.

I jeszcze jedno w sprawie książek. Gdzie kupować dużo za niewiele? Antykwariaty, allegro - można tak, choć osobiście nie kupuję przez internet - jestem bowiem tradycjonalistą. Odkąd nie dysponuję już zniżką pracowniczą do MiTo, obkupuję się tanimi książkami nabytymi na Chmielnej (http://dedalus.pl/) - nie ma tam nowości, ale można nadrobić zaległości czytelnicze. Dla przykładu wspominiany Cień Wiatru można dostać za 15 zł.

wtorek, 2 października 2012

miraże, wojaże, uciechy.

Immatrykulacja, a w głowie kolacja. Gaudeamus. Przyszłe rekiny biznesu w maturalnych garniakach. Tworzą zagubienie, panikują. To dlatego przez pięć lat skutecznie unikałam ( i słusznie) takich eventów. Plany sauny przekreślone. Ale za to scrabble z mistrzem słowa wymyślonego. Czy może być coś lepszego? Ćis.

poniedziałek, 1 października 2012

poty, mięśnie, kondycja, fitnessy

Podobnież jak nie mogę wyobrazić sobie życia bez książek (czytania jak i posiadania, a wiadomo, że już samo posiadanie jest formą czytania), nie mogę wyobrazić sobie życia pozbawionego sportu. Dziś zaryzykowałam tezę, że gotowa jestem rzucić szkołę, bo nie mam czasu na siłkę. Poty, mięśnie, kondycja, samopoczucie, a w nagrodę sauna - uwierzcie, można się uzależnić. Szczególnie jeśli jest się fanem, zagorzałym i zaprzysięgłym wielbicielem słodyczy wszelakiej, rurek kakaowych z biedronki w szczególności ( cóż za dar niebios!), lub też wypieków własnoręcznych, dla przykładu ciasteczek owsianych (zamieczszę stosowne noty) - jeśli więc bez tych dobrodziejstw podniebienia żyć się nie da, a chce się by życie było kształtne, smukłe i bez nadmiaru tkanki - ćwiczyć należy! Ćwiczeniom należy oddawać się ochoczo. Codziennie!

środa, 19 września 2012

kształt pretensji

Chciałabym być dziś ostańcem polodowcowym, który tkwi sam jak palec na bezgranicznym pustkowiu. Tak właśnie. Nie musi się do nikogo odzywać. Jakkolwiek psychodeliczne by to nie było, niektórzy przejawiają chęć sporadycznego osiągania takiego stanu. Tym częściej, im więcej w ich otoczeniu ludzi-marud. Ludzi, którym nie przyświeca słynna myśl Monty Pythona "Always look on the bright side of life" i swym narzekaniem potrafią zatruć nawet fajnie zapowiadający się dzień. Rozumiem, że można narzekać na pogodę/politykę/pracę itp., ale żeby narzekać na wyjątkowo ciepły i słoneczny wrześniowy poranek?! Żeby każde wypowiadane zdanie przybierało kaształt pretensji?  Litości.. Jak funkcjonować w takim środowisku?

poniedziałek, 3 września 2012

poniedziałek, tylko spokojnie!

Dziś z rana, tak na dzień dobry 85 maili do ogarnięcia. Myślę sobie OK, jeszcze tylko wtorek, środa, czwartek i piątek..

środa, 1 sierpnia 2012

głowa w piekarniku

Nie będzie jakimś nadzwyczajnym odkryciem stwierdzenie, że blog ten zaniedbany jest niczym mazurski ugór. Autor nic nie publikuje, rzec by można: odpuścił. Odpuścił i trzyma głowę w piekarniku. Ma już wykształcenie wyższe (wyższe niż zarobki), przeprowadził się na Stegny i zmienił pracę. Podsumowując stał się nudnym człowiekiem zamkniętym w Excelu, który myśli o stabilizacji. Czasem tak myśli.
Spać i jutro wstać.

sobota, 7 kwietnia 2012

przemieszczam się pomału

Już nie ma zapchanych autobusów z babciami i rozwrzeszczaną młodzieżą. Jest trochę wolnego, hart ducha chyba na nic. Nie da się być poważnym. Nie da się być pewnym siebie. Pewnym niczego.
Jestem słaby, jakbym ważył tylko 10 kilogramów. I jestem ciekawa czasami za mało.
Tak mi się wydaje. Czasami.

sobota, 31 marca 2012

DEFTO

O tym, że życie to przygoda i że jest piękne, i że można ocknąć się w wieku 23 lat i sobie o tym przypomnieć. Można.
Najlepszy klip jaki bodaj kiedykolwiek widziałam, mowa o Defto Jamala, dostępny będzie ponownie już 5 kwietnia. Mega propsy.

Na końcu i na początku jest samotność.

poniedziałek, 27 lutego 2012

Tylko ja i moja Choya dziś, inmaj opinjin jedno z lepszych japońskich "win". Pierwszy nos delikatne, ale wyraźne owoce, drugi - śliwki. Potem czysta rozkosz japońskiej doskonałości. Jest jeszcze magisterka, do której mam już chyba podejście Miłosza:
"Jest taka cierpienia granica
Za którą się uśmiech pogodny zaczyna..."


i rymy na dziś pierwszoklaśne, obowiązkowo Had z nowym vid! TAK!

środa, 22 lutego 2012

niedziela, 12 lutego 2012

bad girls



Romain Garvas nakręcił fantastyczny jak zwykle i mocny teledysk, tym razem dla M.I.A. Złoto, BMW i realizm arabów nakręcony w Maroko. Drifty na ziemi ropą płynącą.

sobota, 11 lutego 2012

rarytas

Inmaj opinion najlepsze są te sobotnie wieczory, gdy wszyscy idą na bal, albo chociaż na piwo ze znajomymi, albo mogą spotykać się ze swoimi gorszymi połówkami, a ja tymczasem mogę być w domu i mieć dużo chęci na pisanie magisterki i na czytanie dyrektyw - mmm, najlepiej!

poniedziałek, 6 lutego 2012

jak Fisz

Więc teraz wiem, ile mieliśmy szczęścia, że znaleźliśmy się w tym całym tłoku: mieszkałeś gdzieś w zupełnie innym osiedlu, tak oddalonym od mojego bloku. Razem przezwyciężymy trudne chwile, bo RAZEM jest LEPIEJ! Tak miło! nie chcę już wspominać tych dni, w których Ciebie nie było!

Jestem przesiąknięta miłością do szpiku kości.

sobota, 28 stycznia 2012

SRACTA

Zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego już mnie nie interesuje. Chcę zostać pierwszym polskim uchodźcą z Polski do Białorusi.

wtorek, 17 stycznia 2012

ZMIANY

Wczoraj jak lato minęło szybko, a dziś już trzyma mróz. Nic z tym nie zrobię. Włożę ciepłe skarpety. Nie włóczę się po tym brudnym mieście, chcę. Jak mała dziewczynka co stoi w miejscu, czeka na rodziców i nie wie jeszcze, że śnieg zniknie zostawiając miasto gówna. Jak lato, co trwało jeden dzień i się rozpłynęło. Mogę siedzieć na dachu i pić wino.



zdjęcie Janka

sobota, 7 stycznia 2012

ZŁODZIEJE

Gorsze od tych wszystkich zniesionych refundacji jest tylko ograniczenie dostępu do informacji publicznej. Złodzieje. Okradają nas nawet z wolności.