czwartek, 17 czerwca 2010

questions

Nie ma trudnych pytań. Są tylko trudne (lub najzwyczajniej głupie) odpowiedzi. Zanurzenia w racjonalizm nie będzie: wspominany niejednokrotnie już Heraklit głosił kult "logos" - rozumu, jakoby to właśnie on rządził światem. Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Być na serio się dziś już nie da. Po wtóre racjonalizm wyklucza wiarę, bo wiara jest dogmatem. Racjonalistom mówię stanowcze nie, chociażby dlatego iż chlebem mym powszechnym jest iluzoryczność - jawne zaprzeczenie racjonalizmu.
Mam miliony odpowiedzi, niestety fałszywych. Sztuka właściwych wyborów zawsze pozostanie dla mnie sztuką. I pytania. W XIX wieku istniał spór między literatami a fotografikami o wyższość formy przekazu. Ówcześni pisarze przekreślili fotografię, jakoby słowo pisane było ważniejsze od obrazu.
Konflikt dotyczył tego, co lepiej ukazuje rzeczywistość i jest łatwiejsze w odbiorze, tekst czy zdjęcie. Ustosunkowując się do tamtej polemiki skłaniam się ku poglądowi: obraz ponad wszystko. I nie potrzeba żadnych słów, opisów, wykluczających własny wkład myślowy. Mistrzowski obraz nie jest dla przeciętniaków, przeciwnie, dla koneserów.
Kocham fotografię czrno-białą. Ma magię. Pobudza umysł do kreatywności.
A słowa? Dam na przykład zasłyszane pytanie o istotę wyboru: mop z wyżymaczką czy tendencyjna szmata?
Wybieram obraz, choć uwielbiam czytać.

Zresztą, chodzę po świecie śpiesznym krokiem kogoś, kto jeszcze nie osiągnął wewnętrznej harmonii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.