Utwór powyżej to najnowszy solowy projekt Brandona Flowersa, znanego większości jako frontman kultowego wręcz The Killers. Kawałek ten totalnie mną zawładnął; wczoraj jadąc komunikacją miejską słuchałam go w kółko przez godzinę. Jest w nim jakaś adekwatność. Uspokaja mnie. Bo generalnie nie ma radości. Generalnie szaleje burza. W taką pogodę reggae już mi nie pomaga, zakupy mnie załamują, wściekłe psy już wcale nie są "mad". Rodzinny portret spadł ze ściany i potłukł się na drobne kawałki. Tak naprawdę nigdy nie był prawdziwy.
Gdy najtrudniejsza część minie i zapomnę o sztormie na zewnątrz, znowu otworzę okno i usiądę na parapecie. Marzenia niestety nie zniszczą muru strachu. Dobrze jest mieć chociaż fajki. Nie mam schronienia i nie jest łatwo. Ciągle szukam.
We're searching for shelter
Lay your body down
Next to mine..
Gdy najtrudniejsza część minie i zapomnę o sztormie na zewnątrz, znowu otworzę okno i usiądę na parapecie. Marzenia niestety nie zniszczą muru strachu. Dobrze jest mieć chociaż fajki. Nie mam schronienia i nie jest łatwo. Ciągle szukam.
We're searching for shelter
Lay your body down
Next to mine..
spoko, kiedyś szukałem fajek dwie godziny
OdpowiedzUsuńtak mi się chciało palić
znam ten ból
ale kiedy ja fajki mam.. nie o to się rozchodzi. Parafrazując, już bardziej "pary cycków w które się można wtulić"
OdpowiedzUsuń:D hahaha zaproponowałabym swoje, ale czy "rodzynki" to też cycki?!;D
OdpowiedzUsuń