poniedziałek, 20 września 2010

generalnie nie ma radości



Utwór powyżej to najnowszy solowy projekt Brandona Flowersa, znanego większości jako frontman kultowego wręcz The Killers. Kawałek ten totalnie mną zawładnął; wczoraj jadąc komunikacją miejską słuchałam go w kółko przez godzinę. Jest w nim jakaś adekwatność. Uspokaja mnie. Bo generalnie nie ma radości. Generalnie szaleje burza. W taką pogodę reggae już mi nie pomaga, zakupy mnie załamują, wściekłe psy już wcale nie są "mad". Rodzinny portret spadł ze ściany i potłukł się na drobne kawałki. Tak naprawdę nigdy nie był prawdziwy.
Gdy najtrudniejsza część minie i zapomnę o sztormie na zewnątrz, znowu otworzę okno i usiądę na parapecie. Marzenia niestety nie zniszczą muru strachu. Dobrze jest mieć chociaż fajki. Nie mam schronienia i nie jest łatwo. Ciągle szukam.


We're searching for shelter

Lay your body down
Next to mine..

3 komentarze:

  1. spoko, kiedyś szukałem fajek dwie godziny
    tak mi się chciało palić
    znam ten ból

    OdpowiedzUsuń
  2. ale kiedy ja fajki mam.. nie o to się rozchodzi. Parafrazując, już bardziej "pary cycków w które się można wtulić"

    OdpowiedzUsuń
  3. :D hahaha zaproponowałabym swoje, ale czy "rodzynki" to też cycki?!;D

    OdpowiedzUsuń

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.