czwartek, 23 września 2010

Urywki dnia wczorajszego

The beautiful flowers will all fade away

Od dziś mamy jesień. Co prawda jest równie słonecznie co wczoraj, ale widmo deszczowej pluchy nadciąga nieubłaganie. Liście już zaczęły się zmieniać. Urywki dnia wczorajszego, jako ostatniego dnia lata jawnie zostały przyporządkowane do debiutanckiej płyty Karen Elson, brytyjskiej topmodelki i żony Jacka White'a (tak tak, pierwszą jego żoną, nie siostrą, była Meg White). Jak wiadomo monotonia jest najbardziej charakterystyczną cechą wszystkiego, co istnieje. Monotonności płycie The Ghost Who Walks zarzucić jednak nie można. Stylistycznie jest maksymalnie przekrojowa. Na dziś wybrałam kawałki najbardziej jesienne, w których dominuje - oczywiście mogę się mylić -nuta country, poniekąd traktujące o lecie minionym.

It's been a cruel summer
The sun has been hit by the storms
My darling was bewitched by another
Her black magic tricks stole his heart




For tonight is the last night of summer my love
Of the summer of love
Of the summer my love..

Wczorajszy warszawski Focus:


I Żółte Balkony:


bo pogoda sprzyjała porządkom i alpinistom:)



Wieczorem miało być ognisko. Owszem, nawet się paliło. Oczywiście nikt na dwór nawet nie wyszedł.

h20

no i Budda.


I tak oto lato dobiegło wczoraj końca. Adieu!

4 komentarze:

  1. wiosną dobrze jest się zakochać
    latem szaleć
    a jesienią rozchodzić
    zimie jest wszystko jedno

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, jesień to dobry czas na rozpieprzanie.
    niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się zdjęcie z alpinistami - bardziej to w pionie ;)

    strzelcm

    OdpowiedzUsuń

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.