wtorek, 14 września 2010

ice

Kolejne już nowe lokum. Przy czym wyrażenie "nowe" jest tu oczywistym eufemizmem. Jest to miejsce, do którego zdobycze światowej techniki docierają żółwim krokiem; od wczoraj mamy lodówkę, ale na boga, cóż to za urządzenie! Bodaj bardziej zdatne, czystsze i pachnące lodówki można znaleźć na prawie każdym osiedlowym śmietniku. I to właśnie mi (sic!) przypadła ta wątpliwa przyjemność doprowadzenia owej lodówki do stanu jako takiej używalności. Poświęciłam się w imię świeżej żywności i odciążenia sąsiadów z konieczności przechowywania mojego mleka. Zresztą w obliczu globalnego ocieplenia niebawem lodówka stanie się jednym z nielicznych symboli chłodu. Dowiedziałam się, że topniejący lodowiec w mojej ulubionej Norwegii ujawnił skórzany but sprzed 3400 lat. Informacja ta niejako mną wstrząsnęła, a to z dwóch powodów. Po pierwsze, że z tym globalnym ociepleniem faktycznie może być coś na rzeczy i lodówka będzie Narnią naszych czasów, a po wtóre, że warto inwestować w skórzaną galanterię..

5 komentarzy:

  1. :)
    zachęciło mnie to- "wyraź sie umiejętnie"

    chyba nie sprostałam zadaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ takie lodówki mają niesamowity klimat :) ładnie odczyszczona plus trochę zabawy w dopieszczanie szczegółów, i już w ciekawy sposób zdobi nam kuchnię:) Te nowe też są fajne ale nie wyglądają już tak klimaciarsko- a poza tym przy użyciu starej lodówki rachunki za rąd wzrastają niebotycznie przez co źródłem światła staje się świeczka- jest klimat? Jest!
    A globalne ocieplenie to pic na wodę:) W skórę zawsze warto :)

    NRM

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej kuchni nic nie zdoła upiększyć, a lodowka tyko dopełnia tego katastrofizmu, niestety..

    OdpowiedzUsuń
  4. podaj zdjęcia, coś wymyślimy. Ja malowałem swoja i dzięki innemu kolorowi uzyskałem świetny efekt. Mydło lubi zabawę....:D

    NRM

    OdpowiedzUsuń
  5. kilka dni użytkowania i są pewne obserwacje, otóż owa lodówka mrozi (nie, nie zamrażarka). Coś jest ewidentnie nie tak. Wyjmuję pomidora - leżał na talerzyku, na półce - wyjmuję go, a on się na kość zamroził. Podobnie reszta żywności. Malowanie tej lodówce nie wystarczy, sprawa tkwi znacznie głębiej..

    OdpowiedzUsuń

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.