poniedziałek, 7 lutego 2011

o nowinkach osiągalnych

O nowinkach dla zapoznania, bo nie są one jak Święty Graal - nieosiągalne. Książka na początek - w empikach i innych labiryntach dostępna - Allen na scenie. Autorstwa rzecz jasna Woody'ego. Jeszcze nie skończyłam czytać tego cudeńka - i niech Żydzi przerobią mnie na macę, ale uwielbiam go! Uwielbiam Allena i opisywać go mogę jedynie językiem wzniosłego patosu, daruję więc.
Dalej film. Mamy luty, wiemy co to znaczy: zbliża się ta zjebana data. Typy zabierają swoje świnki do kina. Tak, do kina. Podobno niektórzy decydują się obejrzeć film. W tym miejscu służę sugestią Za kilka dni w naszych polskich kinach premiera filmu Miłość i inne używki. Film adekwatny, jest naprawdę dużo akcji, tej akcji. Anne Hathaway to utalentowana artystka. Poza tą akcją gniot nieznacznie romantyczny; od czasu Tajemnicy Brokeback Mountain nie mogę się przekonać do Jake Gyllenhaala.
No i na koniec tradycyjnie mjuzik. Znów rodzimy akcent godny uwagi. Spontaniczny bit góralski nieskrępowany obciachem. Tego nie znacie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.