poniedziałek, 10 maja 2010

stanie się to co ma się stać

Trampki jako buty ludzi nietuzinkowych, trampki jako łamacze schematów, w końcu trampki jako obuwie walczące z systemem, a dla mnie od dwóch dni także jako buty krzywdzące ossa digitorum pedis (łac.) - paliczki. Niewypowiedziane męczarnie cierpi nie tylko me śródstopie, ale ja w sensie ścisłym. I tak oto odkryłam, iż moja ignorancja dla nauki osiągnęła poziom katharsis (co nie odwiodło mnie od stworzenia tegoż oto posta). Jutro spodziewam się swoistego dies irae, bo w sumie do jutra mam czas aby ogarnąć księgę III KC - Zobowiązania - przedmiot, który na kierunku prawo trwa dwa semestry. Wypiłam zatem plusz active i, nie wiem jak to się stało, ale obudziłam się dwie godziny później. Hell yeah. Nieokreślone przygnębienie towarzyszące przebudzeniu - i odpaliłam radio (ciekawe jest też to, że metaforyka związana z maszynami totalnie mną zawładnęła - uświadomiłam sobie, że 'odpaliłam' radio, wcześniej książkę, a to na Boga, przecież nie rakieta!).
I kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że muzyka wyraża niewyrażalne, wybrzmiewa niewymawialne, nie ma nic bardziej absolutnie niesamowitego, niesztampowego. W sumie jest jeszcze poezja, ale z tą nie sympatyzuję aż tak. Muzyka stała się dla mnie jedynym źródłem odpowiedzi.
Pierwsze, co usłyszałam ( aż w ustach zmełłam przekleństwo):


nauczymy się kochać, przestaniemy się bać
życie stanie się muzyką
i stanie się to co ma się stać
to co czujesz, to co wiesz





Nie, nie. Źle się wyraziłam. Nie sympatyzuję z poetami. Z poezją jak najbardziej. Poeta Stachura w sposób bezspornie piękny ujął istotę.

Rozdzierający
Jak tygrysa pazur
Antylopy plecy
Jest smutek człowieczy.

(...)
Będziemy smucić się starannie
Będziemy szaleć nienagannie.

5 komentarzy:

  1. Niestety Twoje spostrzeżenie nie jest innowacyjne, już ktoś kiedyś powiedział, że najdoskonalszą formą sztuki jest muzyka. Nawet napisał o tym książkę.Niestety nie pamiętam nazwiska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ostatnio przeczytałam też, że jeśli nie wiedział się o istnieniu czegoś i wpadło na ten sam pomysł co ktoś kiedyś , tez jest się wynalazcą. Czyli jest nadzieja, tylko że kasy już nie zarobisz na tej ewentualnej książce!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznijmy od tego, że moje spostrzeżenia nigdy nie były innowacyjne. Nowatorstwo to ostatnia cecha, jaką można mi przypisać. Za to nadmiar samokrytycyzmu jest moją domeną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwolę sobie zasadniczo niezgodzić z pierwszym zdaniem. Otóż trampki nie są dziś obuwiem elitarnie antysystemowym - przeciwnie - są plebejsko - szablonowe. Dziś w trampkach chodzi każdy, a zatem byle kto. A najgorsze jest to, że trampki plus okulary w stylu lat 50 atrybutem intelektualisty dla ćwierćinteligenta. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. A więc nosząc trampki człowiek staje się sprzedajną małpką? Otóż nie zawsze, są wszak ludzie niezważający na trendy i opinię środowiska. Owi trampki noszą jako swoisty manifest, chociażby wewnętrzny. I wuj.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.