Jak nie wiesz co mówić - uśmiechaj się. A jak nie wiesz co pisać? Można dać coś do posłuchania. Ostatnią zajawkę dla przykładu.
Albo krótki metraż o człowieku uwięzionym w Excelu, dobitnie podkreślający tendencję odchodzenia od mowy. Niedługo nawet takie porozumiewanie się za pomocą karteczek będzie mniej popularne niż za pomocą chorągiewek sygnałowych. Smutne czasy. Dobrze, że ciągle kultywuję komunikację na fejsbuku..
Wydarzenia przyszłe zawsze pozostaną nieodgadnione. Dziś piję kawę z tym czy z tamtym, a jutro, kto wie, może sobie daruję. Chociaż nie. Kawy to ja sobie nie odpuszczę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Angil no weź dwie na moją odpowiedzialność:D
OdpowiedzUsuńNa Twoją odpowiedzialność? No dobra :>
OdpowiedzUsuńAle bass, aż mi się wczorajszym śledziem odbiło, sąsiadą też się pewnie zaraz odbije ] >
OdpowiedzUsuńA na filmie się tak wzruszyłem, że zapomniałem o kacu ;)
om*
OdpowiedzUsuńTej piosenki nie można słuchać po cichu. Moi sąsiedzi już o tym wiedzą, na szczęście nie słyszę jak walą w ścianę :)
OdpowiedzUsuńFilm wzruszający, owszem. Ładny. Ja również zapomniałam. O ulubionym trunku pisarza Pilcha :)
czy to jest gatunek zwany Dubstep ?
OdpowiedzUsuńPomyślałem o denaturacie, ale się zreflektowałem chodzi o wódkę ? Ja przesadziłem z brandy i nie polecam łączenia ze śledziem.