środa, 29 grudnia 2010

adieu!

Muszę zakończyć rok obecny, mijający notką przyzwoitą, pełną polotu, by nie tylko dać wyraz wątpliwej bystrości umysłu, ale - co ważniejsze - żeby tekst w miarę normalny jako okładka roku, ba! dekady mijającej widniał. Życie moje codzienne, spauperyzowane, w ryzach wątłych z trudem niezmiernym jest - dzięki konstruowaniu tych notek - utrzymywane. Ja bynajmniej - niczym Ostry i Emade - nie odejdę stąd pod byle pretekstem. Dzięki wszystkim, którzy od czasu do czasu się tu pojawiali. Niektórzy pojawiali się i znikali - taka magia, kuźwa, magia. Może dlatego, że wszyscy się bardzo zmieniliśmy. Dobrze to czy źle - nie wiem, wiem jedno, wiem mianowicie, że choć wiele zostało napisane, nie wszystko zostało wypowiedziane. Zdaję sobie sprawę ze stanu mojego. Nie, nie jestem małomówna. Skończyłam bowiem z zasadą "tylko czysta mądrość z moich ust". Teraz paplam co mi ślina na język przyniesie, kwestie zazwyczaj nieprzemyślane, bo i moje postępowanie w przytłaczającej większości takie było. Niepomyślane.
Wyjeżdżam, więc bawcie się dobrze, wszelkie relacje oczywiście mile widziane!

A stary rok? Jak mawiał Peja - wiecie co z nim zrobić.
Adieu!

3 komentarze:

  1. Miałem coś napisać, ale ujrzawszy cytat kwintujący cała notkę zapomniałem o.O

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=QsjPHRtpc9w

    rumblefish

    OdpowiedzUsuń

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.