czwartek, 2 grudnia 2010

Zima nadeszła, więc..


Zawsze współczułam ludziom zamkniętym w tych ich Open Officach, w tych biurowych półświatkach tysiąca i jednej tony papieru, ale w obecnej sytuacji, gdy nasz kraj jest praktycznie cały pod śniegiem, gdy w zasadzie jest to już kraj podśnieżny, to poniekąd im zazdroszczę, o ile oczywiście ogrzewanie w ich biurach nadal działa..
Tak tak, This is my december, This is my snow covered home. Nie jest ciepło, nie jest przyjemnie, na dworze piździ, okna zamarzły ale też przez nie piździ niemiłosiernie, a co najgorsze w swetrach ciepłych wyglądam jak monstrum. Zrobiłam sobie herbatę zimową, z prądem, goździkami, imbirem, miodem, pomarańczą, limonką, cytryną i grapefruitem.
Zrobiłam i wystygła.

To będzie ciężka zima.

3 komentarze:

  1. Ale, że tap madl wygrała Paulina! no żenada!

    OdpowiedzUsuń
  2. piwosz vel. wielbiciel2 gru 2010, 21:09:00

    polecam witosha z goździkami w termosiku i każdy śnieżny dzień jest udany

    OdpowiedzUsuń
  3. nie omieszkam przetestować :)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.