sobota, 7 listopada 2009

"czyżby machinacje losu?"

Już Nabokov w Lolicie pisał: "Uświadomiłem sobie, że mam przecież tęgi, znakomicie sprawny umysł, a skoro tak, winienem się nim posłużyć".
Cóż, ostatnio nasiliło się u mnie zjawisko spóźnionego chwytania informacji, nie mogę polegać nawet na sile mojego intelektu. Intelektualiści jako kategoria to coś bardzo niewyraźnego jednak..

Życie jest jak papier toaletowy; aby żyć trzeba się rozwijać.
Grunt to mieć pasję, nie ważne jaką:)



A na koniec znalezione:


"Gdybym miał powiedzieć co cenie w życiu najbardziej to powiedziałbym, że ludzi...hmm...ludzi którzy podali mi pomocną dłoń kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam...i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie...Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje sie zrozumienia, które by tak rzec...które pomaga się nam rozwijać...ja miałem szczęście by tak rzec, ponieważ je znalazłem i dziękuję życiu...dziękuje mu...Życie to śpiew!!Życie to taniec!!Życie to miłość!!...wielu ludzi pyta mnie o to samo"ale jak ty to robisz?z kąd czerpiesz tę radość?"...a ja im odpowiadam, że to proste...to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dziś na przykład siedze przed kompem, a jutro kto wie...dlaczego by nie?! podejmę sie pracy społecznej i będę ot choćby sadził...doć...marchew..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.