sobota, 19 grudnia 2009

przegląd tygodniowy

Jako że mamy sobotę, tydzień chyli się ku końcowi, postanowiłam popełnić na ramach tego mało poczytnego bloga subiektywne podsumowanie tego tygodnia właśnie: co mnie urzekło, co mnie poruszyło, co mnie zniesmaczyło i tak dalej, i ewentualnie co mnie tak zainspirowało że nadal czuję emocje niesamowite. Dodam naprędce że to ostatnie nie będzie zjawiskiem częstym.

1.
Pierwsza będzie wiadomość tragiczna. Aniołek stracił skrzydło. Bezpowrotnie, jak ucięta noga. Przed chwilą. To się stało tak momentalnie, zamachnęłam ręką i spadł. W domu rodzinnym miałam całą armię aniołków. Tu mam tylko 2 - w tym jeden inwalida..
Chyba każdy kiedyś coś kolekcjonował, tak?

2.
Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2010 rok. Zgodnie z ustawą deficyt budżetu w przyszłym roku nie przekroczy 52 mld 214 mln 216 tys. zł. Nie będę wdawała się w szczegół bo ustawy nie przyswoiłam, zresztą mija to się z celem, wszyscy bowiem wiemy, że w naszym kraju nie ma idei robinhoodyzmu, biednym i tak się nie dostanie.

3.
Z muzeum w Oświęcimiu skradziono napis "Arbeit macht frei". Podejrzewałam, że zrobił to jakiś biedny pan bez domu, ostro sfatygowany przez gorzałę, chcąc spieniężyć żelastwo i tym sposobem zyskać fundusz na przelew procentowy. A jednak nie! Sprawcą tego haniebnego czynu jest Donald Tusk (sam lub przez wysłanników ciemności). Zrobił to aby odwrócić uwagę od afery hazardowej.

4.
Zostanę przy polityce (czy oby jeszcze??), mianowicie zwracam się do senatora Piesiewicza: drogi panie, niedługo będą przeceny sukienek w Orsayu (H&M też coś szykuje). Warto sprawdzić, uzupełnić garderobę - chociaż biorąc pod uwagę panującą teraz temperaturę, byłoby to lapsusem klimatyczno-odzieżowym.

5.
Mróz się utrzymuje. W taką pogodę nie można pić alkoholu i wychodzić na dwór ( w ogóle nie można, bo alkohol to największa trucizna! ). Ale szczególnie teraz procenty dają złudne poczucie ciepła, organizm się wychładza, może dojść do tragedii. Ponoć o ile już, należy pić płyn Borygo.
Pomyślmy o tych nieznanych nam ludziach bez dachu nad głową, ale też o znanych, którzy jak np. Wojciech Cejrowski chodzą boso przez świat, albo Gracjan Roztocki - w tych kusych gatkach.. brr..

6.
Drażni mnie niewypowiedzianie cytat amerykańskiej celebrytki Mariah Carey, który co rusz gdzieś słyszę: Kiedy widzę te afrykańskie dzieci to się wzruszam.
Też chciałabym być tak chuda, ale bez tych much, brudu i wszechobecnej śmierci.
no comment

7.
Kącik muzyczny. Na pierwszy ogień VV Brown, nie jakieś tam novum, bo słucham tej pani już jakiś czas, ale co chcę podkreślić: nie dość że ma talent, to co tu dużo mówić: she's hot.



I na koniec Kid Cudi. Nie dam się wmanewrować, że oto staję się komercyjna. Album jest zacny i zbiera zewsząd przychylne recenzje. Oczywiście zainteresowałam się dopiero, gdy dowiedziałam się, że numer 'Pursuit of happiness' Kid współtworzył z MGMT. Ale ta "pogoń za lepszej jakości życiem" też we mnie trafia. Miłe.




Matko kochana, ale się rozpisałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz coś dodać? Śmiało! Wyraź się umiejętnie i nie zapomnij się podpisać. Miłego dnia.